Między dwiema kulturami
Obcokrajowcy przybywają na Islandię z różnych krajów gdzie natura, kultura i język są zupełnie inne. My cudzoziemcy musimy zmienić nasze zwyczaje, przyzwyczajenia by móc dostosować się do życia na obczyźnie. Nie jest wcale łatwo wejść do grupy, zawrzeć przyjaźnie, gdyż na Islandii każdy zna się od dzieciństwa. Chcemy więc wykazać się jako ludzie, pracownicy, przyjaciele a nawet rodzice.
Niektórzy chcą pobyć tutaj tymczasowo, a potem wrócić do ojczyzny. Islandia jednak uzależnia i przenika w nasze życie stając się naszym domem szczególnie wtedy, gdy rodzą się tutaj nasze dzieci. Mimo że tęsknota za krajem ojczystym jest ogromna, a okres zimowy jedynie potęguje tę tęsknotę to jednak staramy się myśleć pozytywnie wierząc, że możemy stać się w pełni członkami tutejszego społeczeństwa. Wielu z nas spełnia swoje marzenia idąc na studia, zakładając własne firmy, rozwijając swoje pasje, wspinając się na szczyty gór, lodowców i dając z siebie wszystko ucząc się języka islandzkiego. Pracujemy w szkołach, przedszkolach, w przetwórstwie ryb lub innych miejscach , gdzie nasze wykształcenie lub umiejętności są cenne.
Nie wszyscy wierzą, że obcokrajowcy mogą być dobrze wykształceni lub posiadać umiejętności i doświadczenie w wielu dziedzinach dlatego czasami ciężko być przybyszem tutaj na Islandii. Kilka badań naukowych przeprowadzonych na wyspie potwierdziło, że obcokrajowcy, a w szczególności dzieci i młodzież biorą mały udział w życiu społecznym kraju. Teraz jest czas by to zmienić, by szukać rozwiązań aby przeciwdziałać temu negatywnemu zjawisku. By to zrobić należy skupić się na mocnych stronach jednostek, a nie na tym czego im brakuje.
Ja jako obcokrajowiec, a również Islandka żyję między dwiema kulturami. Moje dzieci muszą poznać obie kultury by móc normalnie funkcjonować. Dużo pracy należy włożyć w wychowanie dzieci aby z szcunkiem odnosiły się do obu kultur tej islandzkiej i polskiej.
Różnorodność to skarb i byłoby wspaniale gdyby wszyscy ludzi mieszkający na Islandii zdali sobie z tego sprawę. Nie ma ludzi jednakowych, każdy jest indywidualnością i należy uczyć się od siebie tego co jest wartościowe, tego co daje inna kultura. Stosunki międzyludzkie są podstawą społeczeństwa wielokulturowego dlatego też kultywujmy i rozwijajmy te stosunki myśląc pozytywnie i biorąc pod uwagę potrzeby i pragnienia innych. Partia Bein leið przyczyniła się do powołania dyrektora ds. wielokulturowości i jest to początek wielokulturowej drogi rozwoju.
Katarzyna Þóra Matysek,
í 11.sæti á lista Beinnar leiðar.